Druga część pod hasłem pierogów.
Słyszałam o farszu z kaszy gryczanej wiele dobrego, postanowiłam zrobić swoją wersję.
Zamarzyły mi się grzyby, na szczęście mam jeszcze trochę suszonych grzybków jeszcze z zeszłego roku. W tym nie było mi dane pochodzić po lesie w poszukiwaniach smakowitych okazów. Dobrze że zapasy są spore...
Ciasto na pierogi opisałam już w poprzednim poście.
A nadziałam pierogi smacznym w rezultacie farszem.
składniki:
1 torebka ugotowanej kaszy gryczanej
3 garście grzybów suszonych
cebula
masło
ok 60 g wędzonego boczku
kilka plasterków wędzonej szynki
dymka
sól, pieprz
Grzyby trzeba namoczyć w ciepłej wodzie najlepiej na kilka godzin przed robieniem farszu. Odcisnąć trzeba je dobrze i pokroić bardzo drobno. Zeszklić cebulę na maśle. Podsmażyć z drobno pokrojonym boczkiem oraz szynką. Dodać ugotowaną kaszę gryczaną, zalać wszystko wodą z grzybów, tak aby grzyby, które wrzucimy do całości miały szansę się pogotować. Pod przykryciem dusić jakieś 15 minut, potem zdjąć przykrywkę i odparować nadmiar płynów. Na sam koniec dodać pokrojoną dymkę (zielone części) oraz doprawić solą i dużą ilością pieprzu.